Ostatnio oglądałam program telewizyjny z Polski opowiadający o historii emigrantów przybywających ze wschodu do Polski. Zaciekawiła mnie pewna opowieść o chłopaku z Tajwanu, który przyjechał do Polski aby sobie poprawić życie. Przyjechał nie znając języka polskiego ani nikogo, kto mógłbym mu pomóc. Po krótkim jednak czasie rozpoczął naukę i pracę w różnych miejscach. Pracował w barach, przy zbieraniu śmieci, na budowach imał się wszystkiego co mógł. Całkiem szybko nauczył się języka, poznał polską dziewczynę z którą w niedługim czasie ożenił się i założył rodzinę. Ma teraz dzieci wygladające tak jak on, mówiące piękną polszczyzną. Co najważniejsze jest szczęśliwy, zawsze miał wystrczająco pracy, choć na nie wiele mu starcza. Podejmuje się prac za najniższe zarobki, nie zależy mu na tym co i gdzie będzie robił, najważniejsze jednak, że ma prace.
Czym kierują się ludzie, którzy zostawiając całe swoje życie poza granicami godzą się na wszystko co im los przyniesie. Dlaczego emigracje lub pobyt w innym kraju traktują jako coś innego niż część własnego życia? Dlaczego uważają, że ten okres nic nie znaczy i dlaczego nie myślą o godnym życiu gdziekolwiek się znajdą?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Uważam iz nie wszyscy przyjeżdżając do innego kraju chcą pracować za minimum, podejmują każda daną im prace.Uważam że to zależy od czlowiek, od jego samozapracia jak i tego jak ceni siebie samego.Ja przyjechalem do Angli nie po to aby zapychac dziury (czyli brać co mi dadzą i siedzieć cicho)Może mam inną mentalność inne podejście do życia,lecz zawsze walcze o swoje i nie dam sobą pomiatać.Niestety większść Polkaów działa odwrotnie, milczy, nic nie robi w kieruku aby pomóc sobie samemu-potem w domu dyskutuje, lecz tylko w domu.Nieraz na forach internetowych czytam jak to nam zle, jak to nas traktują!!!Ludzie zacznijcie sie doceniać i bronić swoich racji to bedą Was traktować inaczej.
Prześlij komentarz